Są takie sytuacje, których nie przewidzieliby nawet amerykańscy naukowcy. Zwyczajowo jest tak, że to mężczyzna płaci za randkę. Tak też było w pewnym amerykańskim miasteczku, gdzie pewien młodzieniec postanowił zaprosić na miłe spotkanie upatrzoną kobietę. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie finał tego spotkania. Początkowo wydawało się, że spotkanie przebiega w miłej atmosferze. Było pyszne jedzenie i dobre wino. Coś jednak poszło nie tak, ponieważ wybranka naszego gentelamana po kilku dniach otrzymała wezwanie do zapłaty!
Na szczęście w żądaniu zapłaty wyszczególnione były tylko potrawy i napoje, które skonsumowała nieszczęśniczka. Amant zagroził, że w przypadku braku spłaty kieruje sprawę do firmy windykacyjnej. Po przeczytaniu pisma kobieta była tak zszokowana, że o całej sytuacji napisała na portalu społecznościowym. Jej post wzbudził wielkie zainteresowanie i wiele komentarzy. Internauci nie zostawili suchej nitki na mężczyźnie.
Teraz trochę bardziej poważnie. Jak to jest naprawdę? Jak mówią – co kraj to obyczaj, jednak jeśli chodzi o Polskę to mamy pewne tradycje. W naszym kraju przyjęło się, że to mężczyzna powinien płacić za randkę. Większość mężczyzn nie ma z tym problemu i raczej nie szczędzi na spotkaniu z piękną wybranką. Jest to swego rodzaju pokazanie się z tej dobrej strony. Mężczyzna chce pokazać kobiecie, że nie musi się o nic martwić i przy nim może czuć się bezpiecznie.
Czasy jednak się zmieniają i od jakiegoś czasu można zaobserwować zmiany. Mężczyźni godzą się na dzielenie rachunku. Jest to wyrazem pokazania sobie nawzajem, że jest się niezależnym. Dzielony rachunek powoduje też, że nie czujemy się zobowiązani wobec drugiej osoby. Wszystko jednak zależy chyba od sytuacji i nastawienia obu osób.
Kto powinien zapłacić za randkę? Reasumując, to płacenie przez mężczyznę jest raczej najbardziej stosownym. Prawdziwy gentelman oprócz kwiatów powinien zabrać na randkę trochę gotówki i pokazać, że ma klasę nie czekającą, aż portfel wyciągnie kobieta z którą przyszło mu spędzić wieczór. A dla Panów z dziurawymi kieszeniami pozostają darmowe pożyczki online i kurs oszczędzania.
