Nie każdy interesuje się finansami i ekonomią na tyle, aby wiedzieć czym jest deflacja. Jednak oprócz powszechnie znanej inflacji to jedno z najczęstszych zjawisk ekonomicznych z jakimi mamy styczność w naszym życiu. W związku z czym warto zapoznać się z tym pojęciem oraz to jaki ma wpływ na nasz portfel.
Pod pojęciem deflacji kryje się ekonomiczny proces, który polegają na długotrwałym spadku przeciętnego poziomu cen w gospodarce danego kraju. Mówiąc prościej jeśli ceny większości produktów zaczynają mocno tanieć to mamy do czynienia z deflacją. Jeśli nadal macie wątpliwości to najlepszy będzie przykład. W normalnej sytuacji gospodarczej mając 200 zł możemy nabyć 50 butelek soku pomarańczowego po 4 zł każda. Gdy w gospodarce będzie występować deflacja to cena butelki skoku będzie spadać i za nasze 200 zł będziemy mogli kupi np. 60 butelek soku lub więcej. Warto jednak podkreślić, że nie zawsze to zjawisko będzie korzystne.
Choć dla przeciętnego Kowalskiego deflacja może z pozoru wydawać się pozytywnym trendem to jednak patrząc na całą gospodarkę taka sytuacja nie do końca jest dobra. Wynika to z tego, że przy utrzymującej się deflacji produkcja dóbr przestaje być opłacalna ( takie same nakłady pracy a niższe ceny w skupach) Ponadto obniżka cen produktów w sklepach pociąga za sobą obniżki płac i świadczeń. W skrajnych przypadkach dochodzi do redukcji zatrudnienia a przez to producenci tracą kolejnych konsumentów.
Jak już zostało wspomniane inflacja jest przeciwieństwem omawianej deflacji. Podczas ta ostatnia oznacza spadek cen rynkowych, inflacja oznacza ich wzrost.
Najlepiej widać to będzie na przykładzie. Deflacja na poziomie 8 proc. oznaczać będzie iż towary i usługi będą tańsze o 8 proc. Natomiast inflacja na poziomie 8 proc. będzie się wiązała z tym, że wszystkie dobra, jakie będziemy chcieli nabyć będą droższe o 8 proc. w stosunku do sytuacji z przed tego trendu.
Przyjęło się powszechnie, że inflacja jest tym gorszym zjawiskiem ekonomicznym. Wszak lepiej jest płacić za te same produkty mniej niż więcej. Takie spojrzenie wydaje się być oczywistym, lecz długofalowo każde z omawianych sytuacji nie jest dobre dla gospodarki i naszych portfeli. Zbyt długotrwała inflacja czy deflacja prowadzi do kryzysu gospodarczego.
Podczas inflacji bowiem rosną ceny i maleje siła nabywcza pieniądza. Ta sama pensja przestaje wystarczać na pokrycie dotychczasowych kosztów. Część osób zaczyna mieć problemy z regulowaniem płatności tj. rachunków czy rat pożyczek gotówkowych. Osoby, które zgromadziły większy kapitał przestają aktywnie inwestować i pieniądze zamrażają np. w złoto.
Z deflacją w Polsce mieliśmy do czynienia ostatni raz w końcu 2016 roku. Od tego czasu systematycznie zaczęły rosnąć ceny żywności, paliw, napojów alkoholowych oraz innych towarów i usług. W 2019 roku największe wzrosty dotknęły jednak warzywa i owoce, których ceny poszybowały o kilkadziesiąt procent. Dobrze prowadzona polityka monetarna i makroekonomiczna pozwala jednak zachować balans między inflacją i deflacją. Miejmy nadzieję, że rządowe programy społeczne i stopy procentowe nie spowodują hiperinflacji czyli kłopotów dla każdego z nas.
