I wiele emocji. Postanowiliśmy sprawdzić, czy jest się czego obawiać i jakie naprawdę zmiany niosą za sobą nowe zapisy ustawy. Obecny Kodeks Pracy obowiązuje od 1974 roku. Od jego uchwalenia diametralnie zmieniły się sytuacja na rynku pracy. Zmianie uległo wykonywanie zarówno prac biurowych jak i produkcyjnych. Zrozumiałe zatem jest to, że Nowy Kodeks Pracy musi zmieniać i wyjść naprzeciw oczekiwaniom pracowników i pracodawców.
Chcąc spełnić zadość pokładanym oczekiwaniom Komisja Kodyfikacyjna zdecydowała na podział Nowego Kodeksu Pracy. Ma się składać z dwóch części. Pierwsza z nich ma regulować stosunki prawne między pracownikiem a pracodawcą. Druga część ma być kodeksem zbiorowym i opisywać , relacje pomiędzy pracodawcami a związkami zawodowymi. Łączna liczba artykułów ma oscylować w granicy tysiąca artykułów.
Zacznijmy od kontrowersyjnego pomysłu jakim jest maksymalny czas w którym możemy sobie dorobić. Nowe przepisy przewidują, że będziemy mogli na to poświecić jedynie 32 godziny w miesiącu. Wówczas wystarczy jedynie umowa cywilnoprawna. Jeśli natomiast przekroczymy wskazane godziny to koszty pracodawcy poszybują w górę. Ustawodawca przewiduje, że zlecenie prac na podstawie umowy cywilnoprawnej na stałe będzie zarezerwowana dla samozatrudnionych ekspertów. Stawki na tych umowach mają oscylować w granicach 5 krotnego minimalnego wynagrodzenia.
Nowy Kodeks Pracy planuje zmiany dla kobiet w ciąży. Niestety mają one pogorszyć sytuację przyszłych mam. Jeśli Kobieta spodziewająca się dziecka będzie zatrudniona w firmie do 10 osób lub na umowie na zastępstwo będzie mogła zostać zwolniona. Nowe przepisy uderzają także w zatrudnionych przebywających na urlopie na żądanie i zwolnieniu chorobowym. Nie oszczędzono również zatrudnionych na podstawie umowy o prace sezonowe. Tu jednak zmiany mogą wydawać się słuszne. Zapisy ustawy mają na celu ukrócenie sytuacji, w których osoby przeczuwające zwolnienie znikają z firmy na długim chorobowym.
Przerwy w pracy nie uszły uwadze Komisji Kodyfikacyjnej. Przepisy mają szczegółowo określać czego pracodawca może oczekiwać od pracownika jeśli ten nadużywa przerw. Zbyt długie wyjścia na przysłowiowego dymka, czy długie rozmowy przez prywatny telefon mogą zostać wskazane do odpracowania.
Jak możemy przeczytać wskazane zmiany są zaskakujące. Warto śledzić proponowane zmiany i trzymać kciuki, że nie wszystkie rozwiązania znajdą się w ostatecznej wersji przepisów.
lisekfinansowy.pl| Regulamin | Polityka prywatności |