Od lat słyszymy, że zarobki lekarzy są na niskim poziomie i coś trzeba z tym zrobić. Ostatnie protesty lekarzy rezydentów oraz zrywanie kontraktów przez lekarzy specjalistów tylko przypomniały o tym. Do tego akcja wypowiadania klauzul opt-out pozwalającej na pracę ponad 48 godzin w tygodniu – zwiększyła uwagę rządzących. Postanowiliśmy sprawdzić jak to jest z tymi zarobkami lekarzy i czy jest rzeczywiście tak źle. Otóż zacznijmy od tego, że zarobki lekarzy są uzależnione od ich miejsca pracy oraz ilości czasu jaki spędzają w pracy. Od tego czy pracują tylko w publicznej służbie zdrowia, czy również świadczą usługi prywatnie.
Od około 3,2 tys. do 4,6 tys. zł brutto zarabia średnio na miesiąc polski lekarz zatrudniony w szpitalu na pełen etat. Jest to wynagrodzenie podstawowe bez dyżurów i premii. Wg danych podanych przez Śląską Izbę Lekarską w 2016r. godzina pracy lekarza kosztowała 13,65 zł do 20,95 zł brutto za godzinę. Wszyscy powiedzą, że jest to mało. Co się stanie jak dorzucimy do tego dyżury i premie? Wg danych opublikowanych przez Dziennik Gazetę Prawną wynika, że lekarze ze szpitali w Opolu zarabiają od 12 do 26 tys. zł miesięcznie! Cytując dalej DGP w Oleśnie starszy asystent na chirurgii z dyżurami otrzymał wynagrodzenie w wysokości ponad 22 tys. zł. Asystent z ortopedii, który przepracował w miesiącu 190 godzin – 12,5 tys. zł. Anestezjolog dorabiający na dyżurach 23 tys. zł.
Zarobki lekarzy za granicą są oczywiście dużo wyższe i to bez kombinowania na dyżurach robiąc drugi etat w innej placówce. Chirurg czy anestezjolog w Szwecji może zarobić nawet 10 razy więcej niż jego kolega w Polsce. Dużym powodzeniem cieszą się firmy wysyłające lekarzy do pracy za granicę. Kiedyś werbowano spawaczy i hydraulików, a dzisiaj w cenie są lekarze. Zwłaszcza, że wszystkie uprawnienia z Polski są honorowane w krajach Unii Europejskiej. Firmy zapewniają kursy językowe oraz początkowe zakwaterowanie. Francja czy Niemcy czekają na naszych lekarzy wręcz z otwartymi ramionami. Dla lekarzy, którzy jeszcze nie założyli rodzin jest to propozycja godna uwagi. Mało tego, niestety coraz więcej młodych z niej korzysta.
