Większość z nas albo zastanawiała się nad zaciągnięciem pożyczki, albo już to zrobiła… albo chciała zrobić, ale otrzymała odmowę. Mimo, że w sieci możemy znaleźć niezliczone ilości kalkulatorów zdolności kredytowej, często mimo pozytywnych wyliczeń tych narzędzi, po wizycie w banku zostajemy sprowadzeni na ziemię.
Oczywiście, odmowa otrzymania kredytu w jednym banku nie oznacza, że w kolejnym spotka nas to samo. Na myśl nasuwa się jednak wątpliwość dlaczego skoro w każdej z placówek zadawane pytania są niemal identyczne, analizowane są inaczej? Oraz które spośród aspektów takich jak dochody, ilość posiadanych kart kredytowych, czy łączna wysokość zobowiązań są brane pod uwagę na pierwszym miejscu? Przeanalizujmy kilka mitów i faktów.
Czytaj także: negatywna decyzja kredytowa to koniec?
Otóż jest to MIT. Wydaje się logicznym fakt, że przy raportowaniu naszej zdolności, przede wszystkim brane są pod uwagę nasze dochody. W końcu bank musi mieć pewność, że stać nas na przeznaczenie części pensji na comiesięczną ratę. Temu także służą pytania o rodzinę, mieszkanie, wydatki. Jest to jeden z punktów raportu, natomiast nie jest on najważniejszy. Oddzielną rzeczą jest ilość posiadanej gotówki, a fakt czy zdecydujemy się posiadaną kwotę przeznaczyć na spłacenie zadłużenia. I właśnie nasza wiarygodność jest podstawowym aspektem, które ma za zadanie określić bank.
Mimo że być może wielu z nas słyszało to jako argument przy odmowie przyznania kredytu, jest to również MIT. W zasadzie miałoby to sens, mniejsza możliwość zadłużenia zmniejsza ilość zobowiązań, które musimy spłacać. Z drugiej jednak strony, produkty jakie posiadamy i to jak z nich korzystamy, w tym karty kredytowe, pokazują bankowi naszą wiarygodność.
Jeśli regularnie spłacamy wszelkie debety, w zasadzie dostajemy wyższą ilość punktów niż gdybyśmy kart kredytowych nie posiadali. Chodzi tu o stosunek wykorzystywanych przez Ciebie możliwości zadłużenia do maksimum tego, co mógłbyś wykorzystać, czyli limitu, jaki Ci przyznano.
Drugim mitem dotyczącym powyższego wskaźnika jest dążenie do utrzymania go na poziomie 30%. Niestety, nic magicznego się w tym przypadku nie dzieje. Jest on lepszy niż 40%, natomiast gorszy niż gdyby wynosił 20%. Ponadto, okazuje się, że większość osób z najwyższym wskaźnikiem zdolności kredytowej, utrzymuje go na poziomie zaledwie 7%.
Jednym z aspektów branych pod uwagę przy raporcie jest średnia długość posiadania przez Ciebie kont oraz kart kredytowych. Im dłużej, tym lepiej. Istnieje jednak MIT, że jeśli odpowiednio wcześniej zrezygnujesz z karty, jej istnienie po pewnym czasie zostanie „wyczyszczone” z Twoich papierów.
Mamy złą wiadomość. Rezygnacja z karty czy zamknięcie konta nie wykreśla go z raportu na temat Twojej wiarygodności i wciąż jest brane pod uwagę.
Dodatkowy powód, dla którego radzimy się zastanowić nad takim krokiem opisaliśmy w punkcie 2.
Nawet jeśli nie jesteś urodzonym matematykiem, nietrudno policzyć, że 50 000 zł na 10 kontach równa się kwocie 50 000 zł na jednym koncie. Tak więc jeśli myślałeś, że w ten sposób okazałeś mnóstwo sprytu. Musimy Cię sprowadzić na ziemię. Takie kombinacje mogą wręcz zmniejszyć Twoją wiarygodność w oczach banku bo na pewno niczego w ten sposób przed nim nie ukryjesz.
